500+

O tym temacie huczy cały internet, wszystkie gazety i na tym kończy się rozmowa każdego z nas. Jak czytam niektóre komentarze to aż mnie zatyka, bo na 500+ pieniądze idą z waszych podatków, a uwierzycie że i z moich i mojego męża. Tak oby dwoje pracujemy i otrzymujemy świadczenie. Czy to znaczy, ze jestem patologią nie dającą sobie rady. Moim zdaniem jest to mega pomoc dla wszystkich rodzin, a rzucanie ich do jednego worka jest wręcz nie smaczne! Świadczenie posiadam na 1 dziecko, a ze mam ich dwoje to rozdzielam i jest po 250 zł, i owe pieniądze są przeznaczane na potrzeby moich dzieci. Nie kryje ze jest to dla nas olbrzymia dawka pomocy, bo jak wiadomo nasze wypłata jest tak niska, ze jedna jest na rachunki druga na życie. Dzięki dodatkowej kasie, jesteśmy w stanie pojechać na weekend odpocząć czy będziemy mogli kupić dzieciom wymarzone plecaki do szkoły. A Tym którym tak strasznie przeszkadza że my rodzice dostajemy te pieniądze, to pomyślcie że my je oddajemy później do Państwa a wasze podatki, za które utrzymujecie więźniów nie wracają do Państwa w ogóle. Ale to My rodzice jesteśmy patologiczni bo wyciągnęliśmy ręce po pomoc. To może czas wziąć się w garść i mieć  własne dzieci. 

Komentarz który zabolał mnie najbardziej, to ten gdzie ktoś zasugerował, że jak nie masz wystarczająco dużo pieniędzy trzeba było sobie bachorów nie trzaskać. Jak tak w ogóle można napisać. To nasz chory system stawia nas całe życie pod kreską. Nie mamy własnych mieszkań bo nie dostaniemy kredytu, ładując całe życie w wynajem już byśmy spłacili większość część hipoteki, ja mam 600 zł wynajmu plus 428 zł czynszu za 30 m mieszkanie na jednej z gorszych części mojego miasta. 500+ jest dla nas dodatkową dawką pieniędzy, dzięki którym możemy pozwolić naszym dzieciom spełniać ich marzenia. Możemy pozwolić sobie na wynajęcie mieszkania i aby miały swój pokój, mały ale chociaż własny. 

Kąśliwe komentarze były są i będą. Bo to zazdrość ludzi, którzy jak twierdzą w własnych kieszeni finansują ten program. Powiem Wam ugryźcie się czasem w język a nie piszcie co Wam ślina na język przyniesie, bo więcej robicie szkody niż pożytku!

Mamy lipiec większość osób już otrzymał owe świadczenie, które na nowy rok szkoły będzie mega zastrzykiem. Nasze dzieci będą mogły sobie pozwolić na nowy plecak, czy zeszyt z ulubionym bohaterem. Każdy rodzic wie ile kosztuje wyprawka, mimo iż podręczniki są w większości szkół darmowe, moja córka jest tym rocznikiem który owe podręczniki musi kupić, a już ich nie odsprzeda. Więc koszt pełnej szkolnej wyprawki to koszt około 1000 zł. I teraz jak to twierdzicie wasze 500+ i tak wróci do skarbonki Państwa, i do waszych kieszeni. 

A co Wy o tym myślicie? Czy program jest potrzebny? 

Ja z tego miejsca chciałabym podziękować pani Szydło za możliwość skorzystania z tego programu, jest on dla mnie i na pewno dla wielu Was mega pomocą!

              

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Jak dla mnie to zupełnie nie powoduje wzrostu demograficznego tam, gdzie powinno, czyli w tak zwanej klasie średniej. Słyszałam natomiast, że ludzie, którzy oddali dzieci do domów dziecka teraz je zabierają. Dlaczego? Dla kasy! Sorry!

Copyright © 2016 Po drugiej stronie czasu , Blogger