– Kilka dni temu wybrałem się na zakupy do Tesco. Była gdzieś pierwsza w nocy. Tam tylko można coś kupić do jedzenia o tej godzinie – tłumaczy Andrzej Limanowski, mieszkaniec Pomorzan. – To była chyba niedziela. Tego dnia bardzo późno skończyłem pracę, a w lodówce miałem pusto.
Nasz Czytelnik przez około czterdzieści minut krążył między działami z różnymi produktami. Kupił to, co zamierzał. Było pieczywo, jakieś soki, przyprawy i inne produkty. Po zakończeniu zakupów koszyk był prawie pełny. Mężczyzna udał się do kas. Ku jego zdziwieniu wszystkie były zamknięte.
– Nie wiedziałem gdzie mam iść – opowiada. – Jedna z klientek powiedziała mi, że są otwarte tylko kasy samoobsługowe na drugim końcu sklepu.
Okazało się, że obsługa kasy sprawiła klientowi kłopot. Pierwsze wprowadzenie kilku produktów trwało kilkanaście minut. Pan Andrzej zrezygnował z dalszego kasowania towaru. Zgłosił się do osoby pilnującej kasy samoobsługowej.
– Powiedziałem pani, że przy takiej ilości zakupów nie ma możliwości skasowania ich w krótkim czasie na kasach samoobsługowych. Chciałem skorzystać z tradycyjnej obsługi. Niestety kobieta odmówiła mi. Zdenerwowany przez pół godziny kasowałem produkty – opisuje pan Andrzej i przekonuje, że przy pełnym koszu zakupów klient powinien być obsłużony przez kasjera.
W tej sprawie skontaktowaliśmy się z przedstawicielem sieci sklepów Tesco.
– Kasy samoobsługowe to nowość w naszych sklepach – tłumaczy Michał Sikora przedstawiciel sieci. – Oczywiście po państwa interwencji sprawa zostanie załatwiona. Teraz klienci z większymi zakupami będą obsługiwani w sposób tradycyjny. Z tego co wiem, przy nowych kasach jest osoba wspomagająca.
Moje Miasto Szczecin www.mmszczecin.pl on Facebook
Kto musi dopłacić do podatków?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?